Dwadzieścia lat temu we Francji widziałem kasy z językiem migowym i to nie pojedyncze... Pracując w Krakowie w informacji turystycznej wysyłałem zagranicznych turystów do kas, panie miały foldery po angielsku na ofertę ale w magazynie, dały mi jeden i powiedziały bym sobie skserował... Na pytanie czy mają jakiekolwiek szkolenia z języków powiedziały, że tak ale nie chodzą bo i tak podwyżki nie będzie... W takich miejscach jak kasy w większych miastach powinny być przynajmniej z angielskim i rosyjskim, amigowy w prostym przekazie to już powinna być norma.
Dwadzieścia lat temu we Francji widziałem kasy z językiem migowym i to nie pojedyncze...
Pracując w Krakowie w informacji turystycznej wysyłałem zagranicznych turystów do kas, panie miały foldery po angielsku na ofertę ale w magazynie, dały mi jeden i powiedziały bym sobie skserował...
Na pytanie czy mają jakiekolwiek szkolenia z języków powiedziały, że tak ale nie chodzą bo i tak podwyżki nie będzie...
W takich miejscach jak kasy w większych miastach powinny być przynajmniej z angielskim i rosyjskim, amigowy w prostym przekazie to już powinna być norma.