We were unable to load Disqus. If you are a moderator please see our troubleshooting guide.

Elka • 7 years ago

Nie wiem co napisać :) Dziękuję za zamówiony odcinek, z ogromną przyjemnością posłuchałam, mam nadzieję, że jeszcze kogoś zachęci do sięgnięcia po filmy azjatyckie.
Bardzo polecam to co i Wam poleciłam, “Magnificent Butcher”, “Once upon a time in China” i „Iron Monkey”. To starsze filmy, ale dobrze zrobione.
Niestety młodsze pokolenie aktorów nie dorasta do pięt starej gwardii, głównie dlatego, że nikt dzisiaj się nie zgodzi na takie warunki i treningu, i pracy -> vide nauka Chana w Peking Opera School. Polecam filmy dokumentalne o Chanie. Poznanie jego historii daje pewien pogląd na kino martial arts od strony produkcji, a to z kolei wybitnie pomaga w odbiorze filmów (mam na myśli "Jackie Chan: My Story" i "Jackie Chan: Moi kaskaderzy"). Chociaż sam Jakie nie jest może najlepszym reprezentantem aktorów swojego podwórka, głównie dlatego że bliższa mu zawsze była physical comedy niż faktyczne martial arts. Jackie mówi wprost, że wzorował się na Chaplinie i Keatonie. Niemniej jednak warto.

Niezmiennie polecam filmy wydawnictwa HongKong Legends, pod patronatem fascynata kina kopanego, niezastąpionego Beya Logana. Tylko na bora liściastego, bez dubbingu amerykańskiego....

Jeśli ktoś szuka świeżego powiewu, to obawiam się że nie w HK. W tej chwili (mówi Ela podając przykłady sprzed 10 lat) ciekawe produkcje zdarzają się w Tajlandii (wspomniany "Ong-bak" i sequele - styl walki MuiTai w całej swojej brutalności i trochę dziwny "Chocolate" z 2008 ) albo w Indonezji "The Raid" (action movie, realistyczne świetne sceny walki, kino zachodnie ma się czego uczyć) albo "Merantau", też Indonezja.

Efektem ubocznym oglądanie filmów azjatyckich jest bycie permanentnie nie pod wrażeniem sekwencji walk w filmach zachodnich - włączając niezłe sceny walk z Daredevila chociażby.
Pozdrawiam :)

Mysza • 7 years ago

Ja również dziękuję za świetny temat - i z przyjemnością kiedyś sięgnę po polecane przez Ciebie filmy. Zwłaszcza te dokumenty o Chanie. Wydaje mi się fascynującą postacią i jest mi wstyd, że do tej pory znałam go głównie z jego ról w amerykańskich koprodukcjach.
Nie pamiętam teraz, czy w odcinku wspominaliśmy o filmie "John Wick" w kontekście scen walki (nagraliśmy go już jakiś czas temu, a pamięć Mysz ma jak sito), ale byłabym ciekawa, jak Twoim zdaniem wypadł ten film pod względem walk na tle a) filmów azjatyckich, b) amerykańskich filmów wykorzystujących sztuki walki.

Elka • 7 years ago

Jona Wicka zaczęłam oglądać, ale coś mi przerwało i do tego nie wróciłam, co by raczej sugerowało, że na kolana nie padłam. Pierwsza scena strzelaniny w jego domu była taka sobie. Keanu za wolno się rusza :), ale zamierzam wrócić. Z ciekawości planuję też zobaczyć Man of Tai Chi, w jego (Reevesa) reżyserii, ale nie spodziewam się niczego, co prawdopodobnie jest właściwym nastawieniem. Ciężko mi polecać, coś w miarę nowego, za mało mam czasu na oglądanie, zwłaszcza, że nie są to produkcje łatwo dostępne.
Netflix mi proponuje "The Monkey King" z 2014, z efektami CGI robionymi w paintcie. I dare you ;)
Co do historii kina kopanego HK, powiem to po raz setny, Bey Logan i jego komentarze do filmów wydawnictwa Hong Kong Legends, są niesamowitą kopalnią wiedzy.

Kamil Borek • 7 years ago

Dzięki za fajny temat, który trochę poszerzył nam horyzonty :)

Chętnie poznam więcej tego typu pozycji, bo ostatnio łapię sie, że to co mi się najbardziej podobąło np. w Daredevilu czy niektórych scenach z Arrowa to właśnie te prawdziwe choreografie sztuki walki, które są tylko odbiciem tego, co dzieje się w azjatyckich filmach martial arts. Dzięki za więcej polecanek, postaram się je złapać.

PS. teraz mi głupio, bo jak Mysz wspomniała o Raid, to ją zakrzyczeliśmy, że to coś zupełnie innego, choć żaden z nas filmu nie widział :P

Elka • 7 years ago

Raid -> Pewnie zależy jak to azjatyckie kino kopane definiować, to jest film azjatycki i ma sceny walki :) Bardzo realistyczne, i bardzo, bardzo brutalne. Baletem na nitkach nie da się tego nijak nazwać.

Kamil Borek • 7 years ago

Wiesz co, Balet na nitkach jest w tytule tylko dlatego, że to ładna fraza, ale wiemy, że wuxia to tylko mały ułamek tego, co omawialiśmy.

Elka • 7 years ago

No tak, ale ten ułamek jest najbardziej adekwatny, w kontekście porównania do filmów super-bohaterskich. Chyba.
W The Raid, moglibyście co najwyżej porównać sceny walk na korytarzach :)

Łukasz Pilarski • 7 years ago

Zacny odcinek. Spodobały mi się zwłaszcza płomienne wypowiedzi Megu.

CatusGeekus.pl • 7 years ago

Ktoś musiał trzymać fason w tej dyskusji.

Łukasz Świniarski • 7 years ago

http://www.filmweb.pl/film/... - Jeden z najnowszych przedstawicieli kina o, którym opowiadaliście w tym odcinku. Słyszałem (bo sam nie wiedziałem), że film dobry. Pytanko. Czy będziecie robić popkulturowe podsumowanie 2016 roku? Pytam bo chciałbym wysłać e-maila do redakcji właśnie na ten temat. Warto też wspomnieć, że było kilka seriali o sztukach walki, mniej lub bardziej udanych kultowych. W mojej pamięci najbardziej wyrył się oczywiście Strażnik Teksasu. Polecam także Legendy Kung Fu - pomysł na serial miał dawno temu sam Bruce Lee ale w końcu główną rolę zagrał David Carradine. W sumie serial miał aż 7 sezonów - pierwszy serial zadebiutował w 1972 r. http://www.filmweb.pl/seria... (3 sezony) a drugi w http://www.filmweb.pl/seria... (4 sezony). Jest kilka filmów które śmiało można uznać za udane połączenie kina superbohaterskiego z kinem kopanym - Wojownicze Żółwie Ninja z początku lat 90 XX wieku oraz Mortal Kombat. W przypadku obu tych filmów, to pierwsze części były najlepsze.