We were unable to load Disqus. If you are a moderator please see our troubleshooting guide.
Widzisz, wiedziałam, że coś pokićkałam! Dzięki za naprostowanie. Tak to jest, jak próbujesz się wypowiadać na temat serialu, który oglądałaś komuś przez ramię ;)
Polecam się :) (jeśli chodzi o wymądrzanie się, jestem profesjonalistką, robię to od piątego roku życia :P).
A SG-1 to całkiem przyjemny serial, polecam.
Przede wszystkim - gratulacje i serdeczne życzenia wszelkiej pomyślności dla Nowożeńców :)
Po "Zabójczą sprawiedliwość" pewnie sięgnę, chociaż nie bardzo lubię, kiedy autorzy dokonują dziwnych eksperymentów z gramatyką tylko po to, żeby pokazać, "jak bardzo ci obcy różnią się od nas". A jeśli już, to niech pójdą po całości i wymyślą sposób komunikacji całkowicie odmienny od jakiegokolwiek ludzkiego języka, jak w "Nowym początku". W porównaniu z tym zabawa zaimkami i końcówkami to pójście na łatwiznę. Aczkolwiek sam pomysł na fabułę wydaje się niezły.
Dziękujemy bardzo.
A co do kwestii językowych - warto sięgnąć po opowiadanie Teda Chianga, na podstawie którego oparto film "The Arrival". Mówiliśmy o nim w jednym z odcinków podcastu :)
Myszu! Twoja żona, słuch nie myli? :)
A tak, Mysz od lat ma Żonę (aka najlepszą przyjaciółkę, która pod tym pseudonimem funkcjonuje w towarzystwie). Była moją Świadkową :)
A już myślałam, że z okazji ślubu jeszcze jakieś inne kombinacje poliamoryczne wychodzą w podcaście :D
A propos - gratulacje! <3
Wiadomo - jesteśmy jak Moda na Sukces. Każdy z każdym ;)
Dziękujemy pięknie i ściskamy ciepło!
Hej, nadrabiam Was(jestem na 168.) i po:
Pierwsze uwielbiam Was i gratuluję ślubu Ani i Kamila,
Po drugie kiedyś napiszę do Was maila z moimi przemysleniami
Po trzecie uwielbiam Was i potrafię sobie wyobrazić, że jesteśmy 'kind-of' przyjaciółmi
Po czwarte jak już naslodzilem, wiem, że może to nie Wasz klimat ale w sobotę byliśmy z córką na Lego Ninjago i moim skromnym zdaniem jest dobre.
Dziękuję Wam. Uwielbiam sarkazm Krzysztofa i poczucie humoru
Patryk Ż
Nie ma tu żadnych Ań, tylko Myszy ;) Niemniej dziękujemy i ściskamy!
Hej, a ja tak z innej beczki: kiedy wybieracie się na musicalowego "Wiedźmina"? Jestem baaardzo ciekawa Waszej opinii.
Mamy bilety na najbliższy weekend :)
W takim razie czekam z niecierpliwością na Wasze wrażenia :)
Nagramy je na świeżo całym podcastem (wraz z gościem - być może nawet nie jednym ^^).
Oglądałam "Friends from collage" z perspektywy osoby prawie w wieku bohaterów, widzę w serialu głównie zmarnowany potencjał, bardzo żałuję że skupili się na dramatach związkowych. Moim zdaniem wszystkie wątki związane z pracą wyszły fajnie, poczucie wypalenia i kwestionowanie obranej drogi życiowej, porównywanie się do znajomych, idiotyczni szefowie którzy nagle są od ciebie młodsi ;) Bardzo dobrze był tez pokazany wątek in-vitro. Natomiast faktycznie ciężko kogokolwiek polubić.Gdyby wyciąć "kto z kim sypiał" wyszłoby fajniej.
Po2, czemu wy nie oglądanie The Expanse? Rozumiem, że nie da się wszystkiego, ale chyba to jedyny przyzwoity serial sci-fi w tej chwili.
Ja nie oglądam The Expanse, bo obejrzałem pilota, sięgnąłem po książkę, a potem zawiesiłem się, nie wiedząc, czy najpierw obejrzeć resztę serialu czy przeczytać kolejną książkę, aż w końcu wypadło mi to z głowy. :)
Przyznam, że liczę, że uda Ci się powrócić do serialu, gdyż jest
niesamowity i jestem bardzo ciekawa Twojego zdania! Wraz z mężem
obejrzeliśmy 2 sezony ciągiem i mieliśmy na tym filmie wiele momentów, które nas zaskoczyły, jeśli chodzi o fabułę, ale i dały do myślenia.
Zdecydowanie mniej szablonowa i bardziej złożona od STDiscovery, gdzie
teraz doświadczamy sci-fi.
Zasadniczo mam taki zamiar, ale że prawie nie oglądam seriali to nie wiem, kiedy do niego usiądę. :)
Zacny powód. Chyba zacznę książkę, ale boję się że będzie dużo lepsza niż serial a mi się rzadko jakiś serial tak bardzo podoba :) i szkoda mi serialu. Anyway, 2 sezon dużo lepszy.
Wiesz co, zależy od oczekiwań... Mi ktoś sprzedał tę książkę jako "Grę o tron w kosmosie" i po takim wstępie byłem nią w sumie trochę rozczarowany?
To w końcu przeczytałeś, czy nie? Mnie się ten serial z GoT kojarzy bardzo, chociaż nie będę tego porównania bronic zaciekle. Lubie rozbudowane światy i poczucie że historia jeszcze chwilę potrwa zanim się skończy, czyli zasadniczo powinno mi się spodobać. Książki GoT czytałam, ale prawdę powiedziawszy trochę mnie nużyły, do tego dość silna pokusa czytania rozdziałów tych bohaterów którzy mnie obchodzą.
Przeczytałem pierwszy tom - Leviathan Wakes - i potem jakoś nie wyrwałem się, żeby sięgnąć po kolejny. W sumie to brakowało mi ciekawych bohaterów, bo ani Miller, ani.... jak mu tam... Pan Przystojny Pierwszy Oficer... mnie nie zainteresowali. A już najbardziej to brakowało mi tam bohaterek, bo Naomi jest w najlepszym wypadku postacią drugoplanową w pierwszej książce, a innych kobiet tam w zasadzie nie ma. Ponoć pojawiają się w drugim tomie.
Skoro cię nie pociągnęło do 2 tomu to kiepsko wróży ;) W serialu jest kilka (hymmm 2 w porywach do 3) fajnych kobiecych postaci. Przeczytam, bo mam na kindlu. A serial polecam.
Ja nie oglądam The Expanse, bo rzadko kiedy sięgam po sci-fi. Ale słyszałam same dobre rzeczy :)
Mysza i Kamil skonsumowali małżeństwo w ostatnim tygodniu a pytają o konsumpcję jakiejś tam popkultury... najlepiej!
Krótko i węzłowato: gauld (wiem, że napisałam to źle, ale nie mam jak sprawdzić, przepraszam) są zawsze pasożytami. Host jest albo uśpiony, albo świadomy, ale bez kontroli (bo gauldowie lubią torturować ludzi).
Symbiotycznymi alienami w SG są Tok'ra, potomkowie buntowniczki gauldów, która uznała, że nie wolno brać sobie innych gatunków wbrew ich woli. I oni rzeczywiście łączą się tylko z ludźmi świadomie wyrażającymi zgodę, a jeśli nie znajdą takiego, to umierają.
Natomiast odcinek TNG o którym mówił Kamil był metaforą homoseksualizmu, z tego co pamiętam.