Nie udało nam się wczytać Disqusa. Jeśli jesteś moderatorem, odwiedź nasz poradnik rozwiązywania problemów.

Adam Olszowski • 9 lat temu

Co to jest "morcie" ?;>

Martin Lechowicz • 9 lat temu

To jest "boli mnie głowa i jestem już mocno zmęczony po całym tygodniu pracy".
Jak to dobrze, że ktoś skomentował to, co najważniejsze w artykule.

kaszana • 9 lat temu

Wszyscy jesteście nienormalni i powinniście się leczyć.

Martin, za czepianie się czego popadnie ( satyra, rozumiem, ale czasem na siłę lecisz, choć tak w głębi serduszka kocham słuchać jak się rozkręcasz... i współczuję każdemu, kto miałby się z Tobą kłócić).
Lubie, jak inni wytykają Martinowi porzucenie Beci, bo przecież wszyscy dookoła taaaacy idealni, nic nigdy złego nie zrobili, to mają prawo rzucać skałami i pouczać takich nieudaczników. A pozabijaćby od razu, co się będzie chłopak całe życie rehabilitował?

To rak jest warunkowany dostaniem go od kogoś?

A pan K. już wgl przeszedł samego siebie. O ile kiedyś się nim jarałam jak fretka w agreście za projekt " kelthuzzar" czy coś takiego, boski głos i wybitne błędy w mitologii, to nawoływaniem do nienawiści rasowej i politycznej stracił w moich oczach do końca. Nie dość, że jest zwykłym niemądrym ludziem, bo nie wie, jak przekazać treści tak, żeby się prokuratura nie czepiała, to jeszcze cierpi wyraźnie na kompleks mniejszości. Na samym podejściu do innych ludzi kończąc. Podejrzewam, że po wykonaniu prac społecznych będzie jeszcze bardziej zgorzkniałym marudą, niż jest teraz. Choć wydawało mi się, że poziom absurdu został osiągnięty.

Martin Lechowicz • 9 lat temu

Aj, no fakt, ponosi mnie co i raz. Poddaję się irytacji za często. Może za dużo chłopca we mnie.
Dzięki za komentarz!

Zażenowany • 9 lat temu

Kelthuz nacjonalista? Dobrze, że go skazali? Chyba po prostu zazdrość cię zżera- w końcu to Kelthuza nazywają wolnościowym bardem, a ty jesteś śmieszkiem, któremu w życiu wyszła jedna piosenka. Bez wolnościowego pozdrowienia.

Martin Lechowicz • 9 lat temu

Kelthuza nazywają, przepraszam, CZYM?
A któż go tak nazywa i jak można pomóc temu biedakowi? A, już znalazłem w Google - to Wiktor Gonczaronek.
Nie znam człowieka, ale życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia.

Tomasz Bielecki • 8 lat temu

No ale barda to ty szanuj

Vibray • 9 lat temu

Ot i jest i wolność wypowiedzi. Ale mniejsza. Ciekawe co byś przekazał w tym poście kiedy by Ci tak np matkę tacy nacjonaliści, napędzani przez "wolnościowego barda" - za przeproszeniem - zajebali.

Wszyscy wiemy, że świat jest popierdzielony na maxa, ale jak czytam post np "Sebastiana" to ręce opadają.. Jako wolnościowiec powinieneś uznać prawo do wolności wypowiedzi. Tylko te jego wypowiedzi już dawno przekroczyły tę niejasną granicę pomiędzy wolnością wypowiedzi, krytykowaniem, a nawoływaniem do mordobicia.

Marcin • 9 lat temu

Jest różnica pomiędzy Pussy Riot, które wpadły do kościoła i uniemożliwiły ludziom modlitwę(łamiąc przy tym zasady miejsca w którym "grały"), a Kethuzem, który do słuchanie siebie jednak nie zmusza; tak samo nie boli mnie obrażanie zwolenników Korwina przez Jacka Kardaszewskiego i nie uważam by powinien za to zostać ukarany.

Martin Lechowicz • 9 lat temu

A jakby ich prał po pysku, przykładowo? Albo groził śmiercią?
Też w porządku?
Jeden jest silny i sobie radzi, ale drugi nie. Czy mamy zbudować świat tylko dla silnych? Jak cię napadnie ktoś na ulicy to nie powinien być za to ukarany, bo ma prawo cię pobić w ramach wyrażania czynem swojej dezaprobaty dla twojej facjaty?

Żubrowicz • 9 lat temu

"A jakby ich prał po pysku, przykładowo? Albo groził śmiercią?"
A ROBI TO, SPRYCIARZU? Nie? To o czym bredzisz?

Byvy • 8 lat temu

Facepalm... 12 strzałek w górę a on nawet nie załapał o co chodziło...

Sebastian • 9 lat temu

"średnio znany internecie promotor kultu siły, rasizmu, przemocy, skrajnego nacjonalizmu oraz wszelkich rozwiązań siłowych."
Myślę że zasięg organiczny postów z Jego muzyką jest znacznie szerszy niż byłeś łaskaw nadmienić, lecz mniejsza o Jego popularność. Powinieneś wiedzieć że Kelthuz jako post-libertarianin (?) i w dużej mierze randysta podchodzi z dużą rezerwą do gatunku ludzkiego i chłodno kalkuluje własne interesy. Jego spostrzeżenia na temat rzeczywistości są do bólu logiczne i oparte o nieco nihilistyczny wzorzec filozoficzny, stąd można odnosić skądinąd słuszne wrażenie klimatów mizantropii. Jako wolnościowiec winieneś uznać swobodę światopoglądu jak również postrzegania przez Niego innych homo sapiens. Jeśli rzeczywiście jest tak mało znany jak mówisz to nie powinieneś się obawiać że zbyt wiele młodych umysłów ''przesiąknie" tego rodzaju poglądami wyniesionymi poza zasięg ''swoich 4 ścian'' do sfery publicznej. "Mowa nienawiści" to część składowa marksistowskiego wirusa ''politycznej poprawności'' od kiedy libertarianin bawi się w nieświadome nawet uznawanie tego rodzaju pojęć? Wielu polskich libertarian to tzw. ''brutaliści'' odrzucający egalitaryzm i pacyfizm. Nie zniżają się oni do poziomu bezjajecznych pustelników niezależnie od aksjomatu o nieagresji, którego sposób bezpośredni przecież nie łamią. Obracając się w tych środowiskach powinno się taką wiedzę posiadać. Tutaj możesz przeczytać nieco o tym zjawisku http://www.christophercantw... Wspomniane przez ciebie prawo własności to przede wszystkim prawo samoposiadania się, czyli władztwa nad swoim ciałem, wraz z ustami i strunami głosowymi i możliwość dysponowania nimi dopóki nie wyrządzamy mierzalnego uszczerbku na mieniu drugiej osoby. "Pięść" Kelthuza nawet nie zbliżyła się tutaj do czyjegokolwiek "nosa." Kto konkretnie jako jednostka, a nie kolektyw może poczuć się tutaj dotknięty? Czy tekst był imiennie skierowany do kogokolwiek? Bynajmniej. Pokaż mi więc gdzie Kelthuz "narzuca" komuś jak ma żyć, co ma robić lub myśleć? Kilka żartobliwych gróźb wobec osób na niszowch forach nie jest brane pod uwagę jako reprezentatywne, bo ani nie mają realnej mocy sprawczej ani często nie były pisane na poważnie, a raczej jako ironia lub w przypływie złości z braku cierpliwości do opornego intelektualnie interlokutora. Eksplozja może się zdarzyć nawet najwytrwalszym dyskutantom, a zwłaszcza tym o dużej nadwrażliwości emocjonalnej.

"Kelthuzem mówiącym, żeby zlikwidować czarnych"
Kolejny błąd logiczny, podobny jak w przypadku wielce czcigodnego sędziego, z tym że niedopuszczalny u ''artysty'' Twojego pokroju Martinie. Sam dobrze wiesz ile pracy należy włożyć w tworzenie utworów muzycznych, ile pasji i poświęcenia wymaga ten proces. Niejednokrotnie pisałeś teksty które przesycone były sarkazmem, ironią i w pewnym sensie także pogardą wobec niektórych ''mniejszości'' jak choćby urzędnicy państwowi. Dobrze wiesz dzięki temu że swoboda artystycznej ekspresji rządzi się swoimi zasadami i gdybyśmy mieli wymierzać z tego tytułu kary, to większość rodzimej sceny satyrycznej czy kabaretowej wraz z muzykami i sieciowymi bardami także Twojego pokroju musiałaby wylądować w kryminale. Poza tym tekst wypowiadany przez podmiot liryczny nie musi równać się prywatnym poglądom autora i bardzo często się z nimi rozmija. Tak jest i w tym przypadku, ale wymaga to czegoś co zwie się elementarną logiką żeby być w stanie to dostrzec. Dzięki celowym zabiegom semantycznym i kontrowersji tego typu utwory przebijają się do szerszych mas o czym powinieneś doskonale wiedzieć.

Wolność słowa nie powinna ulegać żadnym ograniczeniom niezależnie od naszego światopoglądu, nawet (a może zwłaszcza) wówczas jeśli jest to mowa wulgarna. Praktycznie na każdym kroku możemy znaleźć coś gorszącego, demoralizującego czy obraźliwego, aczkolwiek zależy to od wybitnie subiektywnych czynników. Niemożliwym jest znalezienie obiektywnego kryterium oceny tego jakie wyrażenia, zwroty lub gesty niewerbalne można wcielić do tego zbioru. Nie jesteśmy również w stanie w sposób mierzalny przedstawić krzywdy jakiej nam one wyrządziły wiec również rościć sobie za nią odszkodowania. Mnie osobiście wiele rzeczy może irytować lub urażać, jednakże nie tylko z uwagi na to, że posiadam dystans do siebie, ale również dlatego że sam oczekiwałbym takiej samej wyrozumiałości kiedy w porywie złości uniósłbym się gniewem nie będę posuwał się do ograniczania innych na mocy odwołania do sankcji prawnych. dla niektórych artystów obracających się między innymi w gatunkach z pogranicza hardcore'u muzyka służy jako instrument do wyżycia się i wyrzucenia z siebie za pośrednictwem tekstu masy negatywnych emocji, tak mogło być i w tym przypadku. W przeciwieństwie do "szanownego" sądu" przedstawiać powinieneś wyższy poziom wrażliwości literackiej.

Mamy tutaj do czynienia z kolejnym pokazem idiotycznego osądu ze strony "niezawisłego" sądu stanowiącego organ nie-sprawiedliwości RP jako część składową władzy "neutralnego" światopoglądowo państwa. Poziom hipokryzji i absurdu przekroczył kolejne granice. Dopóki uogólniamy lub nikogo nie krzywdzimy w sposób wymierny, dopóty nie ma podstaw by stwierdzić naszą winę. Obrażanie to takie samo prawo jak ostracyzm czy bojkot konsumencki na rynku. Nie widzę sensu ograniczania zwykłych nieparlamentarnych określeń. Jak mi siedzi coś na sumieniu to nie boję się tego wyrzucić prosto z mostu i nazwać ludzi czy zjawiska po imieniu bez obawy, że ich to urazi. Słowa mogą uchodzić za czyn karalny jedynie w przypadku zniesławienia, które dokonuje uszczerbku na wizerunku osoby prywatnej np: wmanewrowując w negatywną opinię publiczną, doprowadzając do depresji, ostracyzmu, bankructwa albo myśli samobójczych, wówczas jej roszczenia są słuszne - tutaj nie mamy jednak do czynienia z tego rodzaju przypadkiem.

Sebeq • 9 lat temu

Jak to mawia Korwin - Nie ma wolności dla wrogów wolności! :)

Martin Lechowicz • 9 lat temu

Mam więc nadzieję, że Korwin popiera tutaj sąd. Ale kto go tam wie...

Łukasz Polowczyk • 9 lat temu

Nie odpowiada ci tok rozumowania JKM? Od zawsze bardzo precyzyjnie i logicznie wyjaśnia dlaczego myśli tak a nie inaczej.

Lukszmar • 9 lat temu

O kurde xD. Nie przypuszczałem, że Kontestacja i Hugo posunął się tak daleko, że zajmą się usprawiedliwianiem ludzi pokroju Kelthuz'a. Zamieniają się w jakieś lemingo-legiony czy co xD. Tak w ogóle od jakiegoś czasu, coraz większej grupie konserwatystów i liberałów coraz bardziej miesza się w głowach. Zaczynają powoli wszystko usprawiedliwiać, w imię zjednoczenia się prawicy i przejęcia władzy... Kurde, obudźcie się, przecież wstawianie się za takimi ludźmi nie da nic dobrego na dłuższą metę!

Rafał Trąbski • 9 lat temu

WYbacz, Martin,ale w tym wpisie bredzisz jak potrzaskany. Nie odróżniasz dania komuś w zęby od nagrania (byc może nieśmiesznej, ale to nie kwestia do osądzania dla sądu) piosenki? CHoćby i nawet piosenki agresywnej? Czym innym jest tez kradzież od zaśpiewania piosenki. Twoje nawiązania do "wolności ograniczanej cudzym nosem" jest do dupy - piosenka nikomu nosa nie uszkodzi. A twierdzenie, że Kelthuz nawoływał do nienawiści i przez to komuś stałą sie krzywda jest hmmm odbieraniem ludziom wolnej woli - którą, jak pewnie twierdzisz - dał ludziom bóg w któego wierzysz. Czy nie dał i sa bezwolnymi kukiełkami kieleckiego śpiewaka? To jest Twoja hipoteza? Że za ewentualna przemoc odpowiada Kelthuz a nie ktoś, kto - choć nigdzie takiego przypadki nie wykazano - dałby w mordę jakiemuś czarnoskóremu bo "tak usłyszał w piosence"? Nie, nie rozumiesz. Ludzie sa odpowiedzialni za swoje czyny i agresji dokonuje ten, kto kogoś napadnie, a nie twórca piosenki o napadaniu.No chyba że udowodnisz, że od słuchania piosenki ludzie zmieniaja sie w bezwolne zombie i robia to co usłyszeli w piosenkach...

Martin Lechowicz • 9 lat temu

A wybaczam.
Ale nie przekonałeś mnie. Nie jesteś trochę prymitywny w myśleniu twierdząc, że "piosenka nie uszkodzi"? Słowami nie można nikomu krzywdy zrobić, według ciebie?

To jak wyjaśnisz fakt, że ludzie cierpią kiedy ktoś, z kim byli dwa lata powie nagle "nie kocham cię, mam innego"? Nie powinni, przecież to tylko słowa, nie?

Zapewne ty tylko wzruszysz ramionami, zgodnie z własną wizją świata. Sam też mówisz ludziom co popadnie, nie licząc się z tym ile to może wyrządzić krzywdy, co? Oj, marny los tej dziewczyny, która się w tobie zakocha.

Co do winy tego, co namawia - rozumiem, że według ciebie Bóg postąpił niesprawiedliwie w ogrodzie Eden karząc węża, który przecież tylko namawiał?

Zapewne. Nie pierwszy to raz, kiedy wolnościowcy są sprawiedliwsi od Boga.

Rafał Trąbski • 9 lat temu

Ostre słowa mogą zranić, mogą zaszkodzić, ale nie są równoważne z pobiciem/kradzieżą. DLatego na ostre słowa można odpowiedzieć rónie ostrymi słowami. Jak Kelthuz krzyczy w piosence żeby zajebać czarnucha to czarnuch może krzyczęć "zajebać Kelthuza" i są wtedy kwita. Ale jak czarnuch wobec tego pobije Kelthuza to jest nadużycie obrony, nie uważasz? Tak samo, jeśli to sędzia sądu w imieniu czarnucha skażę Kelthuza na pobicie, albo ograniczy inaczej jego wolność. Ponadto, "przestępstwo" Kelthuza nie ma ofiary, nikt nie został przez niego tak naprawdę poboity, może ktoś poczułsie urażony, ale - no bez przesady miliony ludzi codziennie czuje się urażonych z tysięcy powodów, jak tak na to będziemy patrzęć to zaraz całą ludzkość będzie musiałą porzucić swe zajęcia i będzie grabić liście w ramach prac społecznych zasądzonych przez sąd. Ludzie mówią różne bzdury, czasem obraźliwe, czasem głupie, ale to jednak tylko słowa. Jak ktoś nie radzi sobie z bolesnymi słowami to jest po prostu nadwrażliwy. Co innego, gdyby Kelthuz osobiście kogoś konkretnego najeżdżał, śpiewał "Zabijcie kurwa Trąbskiego" albo "Zajebcie Lechowicza" tutaj mamy realną ofiarę, a nie kolektywny abstrakt w imieniu którego próbuje się kogoś skazywać. Nie można zranić słowami kolektywnych abstraktów. Pozdrawiam.

Sebastian • 9 lat temu

Przede wszystkim powinno się określić jasno jaką karę można uznać za ekwiwalent przewinienia, coś proporcjonalnego wobec wykroczenia jakie ktoś popełnił. Ograniczenie wolności lub agresja fizyczna nie jest równorzędna z niematerialnym i fizycznie neutralnym słowem. Absurdalnym jest dokonywanie takiego porównania. Stąd niedaleko od stwierdzenia, że mogę pobić do nieprzytomności każdego, kto krzywo się na mnie spojrzy na ulicy. Tego rodzaju ''rana'' jest czymś niemierzalnym w fizycznych jednostkach przez co trudno udowodnić winę. Słowa rozpływają się w powietrzu i nikną na wietrze, chyba że je jakoś udokumentujesz na nagraniu ale wówczas nadal nie będziesz w stanie wskazać skali uszczerbku jaki rzekomo na tobie wykonały. Ogień zwalczaj wodą - nie napalmem, który ani go nie ugasi, ani nie zniweluje szkód jakie dokonał a jedynie zwiększy ich skalę i zasięg. Nie istnieje w tej sprawie pojęcie ''ofiary'' ani wymiernej ''szkody''

Nikt nie zmusza Cię, żebyś słuchał Jego utworów. Jeśli zgodzisz się z faktem, iż posiadasz wolną wolę to korzystając z niej dokonujesz w pełni niezależnych, autonomicznych wyborów i jako dorosły człowiek ponosisz bezpośrednio odpowiedzialność za swoje czyny niezależnie od pobudek, czy "inspiracji" Sam wówczas jesteś sobie winien następujących konsekwencji bez względu na to, co lub kto cię skłonił do takich działań. Nie byłeś natenczas zdany na Jego łaskę lub od Niego zależny, nie opętał cię swoją mocą ani nie odurzył niczym narkotyk, nie stałeś się pustym robotem wyzutym z woli, więc tego rodzaju argument zawsze musi być inwalidą.

Libertarianin przyznający rację państwowemu sądowi w sprawie wyroku w dodatku będącego zamachem na wolność słowa przy czym popierający decyzję monopolisty na zinstytucjonalizowaną agresję to jawny hipokryta, albo i krypto-etatysta.

Martin Lechowicz • 9 lat temu

"Tylko słowa"? To jest chyba największy problem, że ludzie nie zdają sobie sprawy z tego że słowa są znacznie silniejsze niż bicie i kradzież.

Widzę że ludziom podoba się świat gdzie wszyscy krzyczą do siebie kogo trzeba za**bać ale ja mam inną wizję świata.

Rafał Trąbski • 9 lat temu

Owszem, świat gdzie ludzie sobie mówią co chcą jest lepszym światem, od tego, gdzie ludzie są skazywani przez sądy za byle bzdurę :-)

Sebastian • 9 lat temu

Znacznie silniejsze? Ciekawe kogo zabił albo pobił autor, który wyleje z mikrofonu nieco pomyj na pewne mniejszości nie odnosząc się do nikogo bezpośrednio. Nie interesuje mnie co ludzie do siebie krzyczą dopóki tego nie robią i to między innymi nas różni. Groźba czy obelga nie jest jeszcze aktem agresji (wynikającym ze sporu o dobra rzadkie) i sama w sobie nie rodzi żadnych reperkusji. Jeśli mamy zamykać wszystkim usta bo przypadkiem powiedzą o kilka słów za dużo, to najlepiej odciąć wszystkim języki przy narodzinach, będziemy mieli wówczas stu procentową pewność, że do takiego incydentu nie dojdzie. Wolałbym jednak nie zniżać się do działań prewencyjnych jeśli łaska, bo w takiej paranoi musiałbym wszędzie dostrzegać potencjalnych przestępców, godzących w literę prawa.

Mnie podoba się świat, w którym nikt nie mówi mi co mam robić, jak mam żyć lub co myśleć i jeśli leży mi coś na sumieniu mogę to wykrzyczeć, a najwyżej zostanę wyśmiany, dosadnie skrytykowany lub zignorowany (a i tak spłynie to po mnie niczym woda po kaczce). Jeśli potrafisz udowodnić że słowami mogę kogoś zabić lub chociażby dotkliwie zranić w widoczny sposób (nie pośrednio) to byłbym nawet skłonny przyznać rację, ale na szczęście to niemożliwe. Od ludzi oczekuję zawsze pełnej szczerości (choćby i ''bolesnej"), by każdy na starcie określał się jako ''swój'' albo ''wróg'', by nie wbijać znienacka po latach znajomości sztyletu w plecy. Gdyby mówił otwarcie co myśli na mój temat z góry uniknęlibyśmy wielu sporów w przyszłości i byłoby mi to na rękę. Wiedziałbym doskonale z jakim sortem człowieka mam do czynienia i komu ewentualnie nie warto podawać ręki na ulicy.

|Dorota| • 9 lat temu

Pisząc te słowa, Martinie, pokazujesz, że jesteś skończonym hipokrytą. Mnie samą słowne przykrości spotykały w Twoim radiu. Zwracałam na nie uwagę, że nie życzę sobie takich słów pod moim adresem. Byłeś przy tym i słuchałeś tego. Nie tylko nie zakończyłeś tych słownych obelg, ale wręcz przyklasnąłeś im twierdząc, że dowcipkowanie z ludzi nie ma żadnych granic. Widocznie argumentu ograniczenia wolności, także wolności słowa, granicą cudzego nosa stosujesz tylko wtedy, gdy Tobie jest wygodnie. Np. kiedy usprawiedliwia to Twoje wyśmiewanie kogoś.

Martin Lechowicz • 9 lat temu

Czy ja ci odmawiałem prawa do wolności? Czy zabraniałem ci spać z kim chcesz? Czy mówiłem że trzeba cię zabić bo masz nieprawidłowe poglądy? Czy wzywałem do przemocy przeciwko tobie?

Naucz się czytać ze zrozumieniem, kobieto, zanim zaczniesz krytykować. I inni też przy okazji. Pisałem nie o słownych przykrościach, tylko o odmawianiu innym ich naturalnych praw. O tym że absurdem jest bronić wolności faceta, który odmawia wolności innym.

Get over yourself.

Odbierałem ci głos bo byłaś krzykliwa, napastliwa, nie słuchałaś co inni mają do powiedzenia ignorowałaś prowadzącego audycję.

Ostatni raz toleruję wyzwiska pod moim adresem na mojej stronie od ludzi, którzy się chcą wykrzyczeć a nie rozmawiać. Wyzywaj mnie ile chcesz, ale u siebie.

|Dorota| • 9 lat temu

Chyba ci się kompletnie pomyliły sytuacje. Nigdzie nie napisałam, że chodziło o odebranie głosu. To ty się naucz czytać ze zrozumieniem. I nie napisałam żadnych wyzwisk pod twoim adresem. Za to ty pod moim tak - nie byłam krzykliwa, ani napastliwa, a prowadzącego słuchałam nie mniej niż on swoich audycyjnych gości. A pierwszy akapit twojej powyższej wypowiedzi nie wiem, do czego odnosisz, bo chyba nie do mojej.
A jeśli nie pamiętasz, o jaką sytuację chodzi, to zamiast się indyczyć wystarczyło zapytać. I kto tu woli krzyczeć niż rozmawiać?

Grzesiek • 9 lat temu

Hej - ok - jeśli dobrze rozumiem to ten niezbyt miły Jegomość - robił wszystko o co jest oskarżany "na swoim podwórku" i dla "swoich legionów" oraz na wszystkich mediach, które go akceptowały. Czy może się mylę i coś więcej trollorał?

Zgadzam się, że wyzwiska, itp. sprawy powinny być odrzucane - ale "na moim podwórku" tzn. u mnie takich osób nie ma (bo ich nie potrzebuje i z takimi nie potrzebuję utrzymywać kontaktu), ale jakk oni chcą niech się "nie zabijają" i sobie "żra i żyją" - ale do mojego kręgu znajomych niech się nie pchaja jakoś na siłę i/lub zgodzą się z regułami mojego kręgu znajomych i je w jakiś sposób zaakceptują.

Martin Lechowicz • 9 lat temu

Publikowanie czegoś na YouTube to nie jest "swoje podwórko". Jakby robił faktycznie tylko na swoim podwórku, to by dzisiaj żadnej sprawy nie było.

Grzesiek • 9 lat temu

Jeśli YouTube zezwala na publikację takich materiałów - to jest to sprawa pomiędzy Google a tym Panem, może podwórko szersze - ale też "swoje".

Chesstler • 9 lat temu

Martinie, gdy kobieta powie nagle "nie kocham Cię mam innego" to nie ranią go o tyle słowa, co fakt, że ma innego. Poza tym chyba nie chciałbyś, aby tą kobiete także skazał sąd, bo ona kogoś zraniła ? Ona ewentualnie może zostać ukarana przez życie (bo co warta jest kobieta, która zmienia mężczyzne, będąc już w jednym związku) Myslę, że tak samo Kelthuz jest karany tym, że nie ma publiczności i jest marginesem, nikt go nie słuchał, mało kto znał, a większość co go znała uważała, że jest albo nudny, albo idiota.

Poza tym temat tej dyskusji strasznie głupi, wg mnie. Sorry :P Ale te dyskusje też są coraz głupsze :)

Pozdrawiam :)

Martin Lechowicz • 9 lat temu

No, ja myślę, że ludzi bardziej boli "nie kocham cię" niż "mam innego", ale przykład faktycznie był niejednoznaczny.

No dobra, jeżeli poważnie uważasz, że słowa nie ranią, to ja nie będę przekonywać.

No nie, nie chciałbym, żeby ktoś skazywał kobietę za "już cię nie kocham". Ale za "jak wyjdziesz z domu na ulicę to cię zabiję, stara, k**wo" już tak.

Różnicę między jedną a drugą sytuacją zostawiam bez komentarza, bo nie chce mi się tutaj rozdzielać włosa na czworo.

Chesstler • 9 lat temu

Masz racje Martinie, jest różnica między "już cię nie kocham" ,a "jak wyjdziesz z domu na ulicę to cię zabiję, stara, k**wo". Tylko znów, to drugie to groźba i może mieć pokrycie bezporednio w czynach. A Kelthuz nie zwracał się do nikogo bezpośrednio, tylko rzucał obelgami w tłum.
Poza tym mnówstwo murzynów śpiewa o tym, żeby zabijać białych i jakoś, przynajmniej na dzień dzisiejszy nie czuję się urażony.

A że słowa ranią, to masz racje, tylko ja nie słucham ludzi, ani nawet nie przebywam w śród ludzi, którzy mnie obrażają, po prostu ich unikam, tak sobie radzę z tym :)

Przyznam, że nie znam zbyt dobrze jego twórczości Kelthuza, prócz kilku piosenek, więc może nie powinienem się wypowiadać :)

Marcin G. • 9 lat temu

A ja podzielę. Nie wiem jak doszukałeś się analogii pomiędzy kobietą która rani słowami faceta bedącego z nią w związku a Kelthuzem który rzekomo rani słowami swoich przypadkowych słuchaczy? (przypadkowych tj. tych dla których jego teksty są oburzające) Możesz mi to jakoś naświetlić?

A tu dwudziestoletni już cytat z Liroya - jak widać niewiele się zmieniło...

"Tu pewnie ktoś powie: - O czym facet ten pieprzy?!
Wolność przecież jest, czego dowodem najlepszym
Są teksty piosenek, które wykonuje
Nic tylko dupy, cycki, kurwy i chuje!
W innym kraju za te zwroty srałby już w pasiaki,
A w Polsce - nie ma sprawy, wolność wkoło przecież mamy!
Niech lepiej zamknie twarz i nie pieprzy takich głupot!
Wolność w Polsce jest! "

Zbyszek • 9 lat temu

Powiem Ci Martin, że nie znam Waszej historii (Twojej i Hugo), ale właśnie zadziwiała mnie różnica w podejściu do życia w połączeniu z tym, że razem mieliście tworzyć stację radiową. Zdecydowanie popieram Twoje zdanie, a to co pisał Hugo zniechęciło mnie do niego w tak dużym stopniu, że zastanawiałem się nawet czy faktycznie warto myśleć o przeniesieniu firmy do UK (bo on to właśnie popiera, a przestałem mu ufać).

Cieszę się, że odpowiedziałeś na te blogowe przemyślenia ludzi, którzy z natury nastawieni są negatywnie do każdej decyzji podejmowanej przez polskie urzędy państwowe.
Pozdrawiam, a jak będziesz kiedyś przejeżdżał na rowerze przez Tarnowskie Góry, to zapraszam na herbatę, kawę lub piwo. Jedno przecież wypijesz.

Martin Lechowicz • 9 lat temu

Dzięki, a chętnie wypiję.

Wiesz, różnica zdań i podejścia nie musi przeszkadzać w tym, żeby iść w jedną stronę. Ja lubię różnicę i różnorodność. Lubię się nie zgadzać, Póki się rzeczywiście idzie w tą samą stronę.

Co do firmy w UK - pamiętaj, że to ja byłem pierwszy. Zanim Hugo zaczął głośno to reklamować, ja już sam prowadziłem spółkę przez ponad rok. Sam założyłem, sam zebrałem informacje, sam rozliczam, sam prowadzę księgowość. Ja dalej uważam, że to bardzo dobry pomysł, chociaż nie dla każdego się nadaje. Jak masz jakieś wątpliwości to napisz mi maila prywatnie, może coś podpowiem.

Zbyszek • 9 lat temu

Zdrowe podejście, szkoda, że nie wszyscy takie mają.
Słuchaj, zatem ja się do Ciebie odezwę, ponieważ w kwestii przeniesienia firmy mam sporo wątpliwości, a jeszcze więcej pytań. Pozwolę sobie zatem zawrócić Twoją głowę, jeśli będziesz miał chwilę czasu, to dasz znać. A, że dasz, to wiem, bo Cię czytam jakiś czas i przez ten Internet jakoś Cię znam ;-)

Z tym piwem to trzymam za słowo, na Śląsku Cię ciepło z żoną przyjmiemy :D

Martin Lechowicz • 9 lat temu

Nie lubię tego, ale jak widać (widać?) wywaliłem parę komentarzy. To mój blog, a ja nie toleruję u siebie buractwa i tępej agresji.

Ja lubię jak ktoś ma inne zdanie niż moje. Ale najpierw to trzeba się w ogóle nauczyć rozmawiać, niektórzy nie umieją. A jak się nie ma ochoty rozmawiać, tylko czuje chęć na bluzgi, pogardę, poniżanie itp, to internet jest duży. Proszę bardzo, ale u siebie. Na pewno nie tutaj. Każdego opluwacza wywalę od razu.

Don Camilo • 9 lat temu

Czy zakaz rozpowszechniania "Mein Kampf" jest prowolnościowy?

Orish • 9 lat temu

Rozpowszechniania w sensie udostępniania czy w sensie promowania? Bo to dwie różne rzeczy.
Czym innym jest sprzedawać broń, a czym innym namawiać do korzystania z niej, żeby kogoś zabić.

|Dorota| • 9 lat temu

Przede wszystkim, jak już się pisze na temat skazania Kelthuza, to wypadałoby zaznaczyć, że wyrok nie jest prawomocny. Może więc ulec zmianie, co czyni gratulacje dla wymiaru sprawiedliwości i kondolencje dla Kelthuza przedwczesnymi. A każdy, kto już widzi Kelthuza w fikuśnym stroju ze szczotką zamiatającego chodniki, może się ostatecznym wyrokiem rozczarować. Albo nie. O tym już zadecyduje prawdopodobnie inny sąd.

aaa • 9 lat temu

Prawo własności wynika z prawa silniejszego xD Przecież ziemia czy surowce na samym początku nie należały do nikogo. Ktoś przyszedł, przywłaszczył je sobie. Później przyszli inni i przywłaszczyli sobie ziemie tego kogoś jeśli byli wystarczająco silni.

Nawet twoje idee nie są do końca twoje ponieważ zawsze czerpie się inspiracje od innych. Nigdy nie tworzy się od zera więc jeśli chciałoby się być uczciwym to musiałbyś zapłacić setkom tysiącom ludzi, ich potomstwu za czerpanie z ich pracy. O tym problemie nie raz wypowiadał się stallman.

Jeśli własność byłaby postawą wolności to z automatu można byłoby dopuścić niewolnictwo i tak z resztą bywało. Mógłbym zrobić z swoich dzieci albo ludzi słabszych ode mnie niewolników bo uznałbym, że należą do mnie. Z resztą wielu wolnorynkowców mówi otwarcie, że dziecko jest ich własnością. Na szczęście jako społeczeństwo wypracowaliśmy wolności humanistyczne, które przysługują człowiekowi od urodzenia niezależnie od żadnych innych praw m.in. wolność samostanowienia istot ludzkich. Wolność tak fundamentalna dla nas, że wielu jej nie zauważa, w tym ty, chociaż to stosunkowo nowy wynalazek.

Martin Lechowicz • 9 lat temu

Jak pisałem własność jest prawem a nie fizyczną możliwością dysponowania. Więc w tym kontekście nie wiem na jakiej podstawie można zrobić własność z kogoś słabszego.

Prawa naturalne są podstawowym zestawem praw, wynikają z natury a nie z "wypracowania" i własność nie może ich łamać.

Nie wiem skąd pomysł, że takich rzeczy nie zauważam. Bierzesz mnie za kogoś innego.

aaa • 9 lat temu

> prawem a nie fizyczną możliwością dysponowania
W praktyce to się niczym nie różni. Prawo do posiadania albo nadaje ci ktoś najsilniejszy kto trzyma wszystkich za mordę (najczęściej panśtwo) albo ty sam jeśli sam jesteś najsilniejszy.

> Prawa naturalne są podstawowym zestawem praw, wynikają z natury a nie z "wypracowania" i własność nie może ich łamać.
Ale przecież łamała i to nie raz. Z resztą nie ma czegoś takiego jak prawa wynikające z natury, poza właśnie prawem silniejszego. Inne prawa zostały wypracowane na zasadach prób i błędów

Martin Lechowicz • 9 lat temu

Za długi temat, żeby gadać w komentarzu. Ale kiedyś, jak będzie okazja, fajnie by było pogadać na ten temat.

Prawo silniejszego - to prawda, że prawo może funkcjonować tylko kiedy ktoś wymusza jego respektowanie. Oczywiście ten ktoś musi być najsilniejszy.

Z tego powodu akceptuję konieczność istnienia państwa (albo: króla, albo: ojca chrzestnego, wszystko jedno) które się zajmuje sądzeniem i karaniem. W interesie wszystkich uczciwych, sprawiedliwych ludzi jest to, żeby istniał tam gdzie mieszkają jeden taki silny ktoś, zamiast kilku, i żeby ograniczył się tylko do pilnowania prawa.

Jak to najlepiej zrobić w praktyce - to już inna sprawa.

Marcin • 9 lat temu

Przede wszystkim sąd powinien zakazać temu Kelucośtam nagrywania piosenek, bo nie da się tego słuchać :D

Martin Lechowicz • 9 lat temu

Nie no, stary, bez przesady...
Gusta to my zostawmy w spokoju.

Marcin mazurek • 9 lat temu

Jak dla mnie Martin,to za bardzo kierujesz sie emocjami w swojej krytyce.Kelthuz nie jest absolutnie za prawem sily,co czesto podkresla w swoich wypowiedziach,A to,ze chce zaszlachtowac (lub nawołuje) kazdego,kto ogranicza jego prawo wlasnosci to raczej nic zlego.A jesli chodzi o jego tworczosc muzyczna,to coz...chyba w tym aspekcie nie mozna traktowac wszystkiego doslownie.A i tu nie ma zbyt wiele zlego,Chyba,ze masz zamiar wsadzac ludzi do wiezien za stosowanie wulgaryzmow.Bo to TOBIE sie nie podoba.

Martin Lechowicz • 9 lat temu

No na jednak uważam, że wołanie żeby kogoś zaszlachtować to jednak JEST coś złego.

Skoro nie jest za prawem siły, to na podstawie jakiego prawa chciałby żeby zabijać w męczarniach lewaków? Jest jakieś prawo naturalne, które mówi "jak ktoś ma poglądy lewicowe to zasługuje na tortury"? Bo prawa państwowego na pewno nie ma.

A potrafisz mi przy okazji wyjaśnić w jaki sposób sytuacja, w której nieznany mu bliżej Murzyn uprawia seks z nieznaną mu bliżej Polką, ogranicza jego prawo własności? Jakoś trudno mi sobie taką sytuację wyobrazić.

Ale będę próbować.

Wojciech Walczak • 9 lat temu

PATRZ JAK CIĘ ZAORALI http://libertarianin.org/od...