Nie udało nam się wczytać Disqusa. Jeśli jesteś moderatorem, odwiedź nasz poradnik rozwiązywania problemów.

Odys syn Laertesa • 9 lat temu

…osobiście proponuję wprowadzić ustawowy obowiązek zakazu używania energii elektrycznej… wróćmy do średniowiecza a problem ze zbyt dużym zużyciem energii zostanie raz na zawsze rozwiązany… inaczej czeka nas „bohaterska walka” z patologiami socjalizmu nieznanymi jak słusznie zauważył Stefan Kisielewski w innych systemach polityczno-gospodarczych...ale w końcu to nie "oni" za to płacą :)

Maciej • 9 lat temu

Pomijając cały absurd takich regulacji, nie ma co rozdzierać szat. Konkurencja wymusi by ceny etaliczne nie wzrosly, a producenci zrekompensują ubytek mocy większą hermetyzacją urządzenia.

Sergiusz Bulikowski • 9 lat temu

Spokojnie - producenci wymyślą tak jak z żarówkami 100W - będą odkurzacze wysokiej mocy :"tylko do zastosowań warsztatowych " :-)

Tomasz Żuk • 9 lat temu

Najgorsze w tym wszystkim jest to , że sporo osób uznaje prawo UE czy raczej jej urzędników lub naszych własnych dobrodziejów do tego aby określać nam - podobno wolnym ludziom - jakiego odkurzacza , żarówki czy termometru możemy używać , co pić , palić , jak budować domy i garaże , czego uczyć nasze dzieci . Upadek naszej cywilizacji jest naprawdę ogromny. .

Czesław Gewarski • 9 lat temu

Proszę nie zapominać o elektrycznych szczoteczkach do zębów oraz "masażerach intymnych"!

BaSz • 9 lat temu

Onegdaj była na forum niniejszym dyskusja o najróżniejszych aspektach mnogości przepisów, pod artykułem z 20/08/2014 p.t. "Każdy urzędas gada co innego". Zerknij w następujący komentarz: tinyurl.com/pngsnrs — od słów <color=#00bf00> "Jest taka starorzymska paremia" </color> W ogólności chodzi mi teraz o to, że wcale nie będzie łatwo walczyć z każdym wykwitem brukselskiej tfu-rczości urzędackiej, i nawet wykazywanie dla konkretnych przepisów, iż są po prostu groteskowe (a są) — niewiele pomoże. Bo ci faceci traktują je niezwykle poważnie, a tych, co mają im cokolwiek do zarzucenia — uważają za obskurantów, niedouków, rozrabiaczy, i ksenofobów (niepotrzebne - dopisać!)
Próby jakiegoś detalicznego zwalczania tej urzędackiej biegunki — to walka z wiatrakami, pilnie potrzebne jest narzędzie, które pozwoli przeciwstawić się samej idei brukselkowania gospodarki krajowej zalewem dyrektyw z UE. A powinien być to sposób, który będzie miał choćby minimalne, ale jednak realne szanse — na wdrożenie w życie. Wydaje mi się, że pewne nadzieje może dać próba ograniczenia maksymalnej objętości zbiorowiska tych wszystkich zakazów, nakazów, zaleceń, i certyfikacji. A może nie tylko ich sumarycznego rozmiaru, ale i czasu obowiązywania. Bowiem i to też przyczyni do zmniejszenia zakresu regulacji.

raf • 9 lat temu

Odkurzanie z mniejszą mocą, to dłuższy czas odkurzania dywanów co w praktyce może nawet zwiększyć zużycie prądu. Kolejnym etapem będzie więc wprowadzenie odkurzaczy czasowych mogących pracować nie dłużej niż 3 godziny miesięcznie. Kolejnym etapem będzie zakupienie dodatkowych odkurzaczy przez każde gospodarstwo domowe żeby po wygaszeniu mocy w odkurzaczu nr 1 móc kontynuować porządki nr 2, a przed świętami nr 3. Kolejnym etapem będzie wprowadzeniu abonamentu na każdą sztukę "nadliczbowego" odkurzacza. Kolejnym etapem będzie walka z niepłacącymi abonamentu za "nadliczbowy" odkurzacz. Kolejnym etapem będzie walka z niespodziewaną małą epoką lodowcową.

lacki2000 • 9 lat temu

a nie lepiej od razu walnąć dyrektywę, że wszystkie urządzenia elektryczne mają mieć 0 W? To będzie prawdziwa oszczędność energii. I najlepiej odciąć prąd od gospodarstw domowych. Przecież elektryfikacja to ideologia leninowska :)

Poza tym te urzędniki to straszne nieuki - już w podstawówce na fizyce uczyli nas prostych wzorów z których jasno wynika zależność odwrotnie proporcjonalna czasu grzania od mocy czajnika. Jaki jest sens obniżania mocy czajnika jak trzeba będzie dłużej grzać wodę? Może chcą jeszcze bezpieczniki zmniejszyć?